Ubiegłym roku w czerwcu 2018 zdobyłem dla mnie 3 miejscu w konkursie organizowane przez Fundację Szansa dla Niewidomych Idol Środowiska 2018 roku, iż zostałem nominowany przez czasopismo Filantrop było to dla mnie zaszczytem jest to moje pierwsze osiągniecie ponieważ z moim środowisku jestem aktywną osobą społecznie i zawodowo, a przede wszystkim jestem fotoreporterem dla Wielkopolskiej Jednostki Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym ( TPG ).
Dodatkowo również w ogólnopolskim konkursie Idol Środowiska 2018 roku zająłem 15 miejsce w kraju mówiąc szczerze dużo w życiu osiągnąłem, długo to zapamiętam te piękne chwile.
Pragnę podziękować Redakcji Filantrop za nominowanie mnie do konkursu Idola Środowiska 2018 jest to dla mnie zaszczyt otrzymać dyplom i gratulację, to było dla mnie pierwsze wyróżnienie skali województwa Wielkopolskiego jeszcze raz dziękuję. :)
Świat według Michała
poniedziałek, 17 czerwca 2019
środa, 12 sierpnia 2015
Wypoczynkowa Pogorzelica 2015 r.
Witam wszystkich na moim blogu długo nie pisałem moich relacji ale jedno mogę napisać wspomnienia z Pogorzelicy na którym odbyłem samodzielny pobyt wypoczynkowy prywatnie. :)
Z dniem 10 lipca br. pojechałem na 10 dni do Pogorzelicy na początek miałem dwie przesiadki pierwsze miałem z Poznaniu z Autobusu PKS do Pociągu PKP pojechałem aż do Szczecina Dąbie gdy dojechałem na miejsce gdy ujrzałem zły układ Dworca z peronu trzeba było walizkę targać po wchodach do góry i kawałek przejść w dół, poszedłem na Autobus PKS ale strasznie długo szukałem odpowiedniego przystanku jednym słowem masakra ale całe szczęście pomógł młody student który jechał do Niechorza przez Pogorzelice to cud że się udało aż dmuchałem na zimno gdy przyjechał Autobus to wyruszyłem do Pogorzelicy ludzi było bardzo dużo cały Autobus, gdy dojechałem do Pogorzelicy z opóźnienie wysiadłem z Autobusu to poszedłem poszukać wskazany adres przez kolegę trwało to długo ale po długim czasie trafiłem w właściwy adres pracownica odprowadziła mnie do pokoju zaś po ten poszedłem na obiad, po obiedzie rozpakowałem się i poszedłem poznawać teren jako orientacja przestrzenna gdy przyszedł czas na kolację to poszedłem zjeść po kolacji małe spotkanie z ludźmi na początku nie mogłem się odnaleźć z tym miejscu ale jakoś coś wyszło nie do końca rozumiałem całą sytuację była impreza ale było aż tak cienko że jedna osoba uciekała zaś po ten ja, po chwili wróciłem w powrotem trochę potańczyłem i znowu znikałem ech szkoda nerwów więc poszedłem do pokoju niezadowolony.
Dzień 1szy po śniadaniu chciałem nawiązać kontakt z jedną kobietą i zostałem jednym słowem wygoniony przez kobietę! poczułem się bardzo źle i przygnębiony oraz czułem się że nikomu jestem niepotrzebny trwało cały dzień mojej przykrości, :( ale znalazłem rozwiązanie i poszedłem zwiedzać Pogorzelice było mi z tym trudniej zaś popołudniu tego samego dnia inni wypoczywający zabrali mnie na plażę wtedy poczułem że jestem wśród ludzi, było dużo fajnego humoru aż po łzy dobrze mi było poznać fajnych ludzi, :) zaś wieczorem była impreza ale niestety przyszło mało ludzi to poszedłem na spacer dalej zwiedzać, po zmroku wróciłem na miejsce noclegu i poszedłem spać tylko szkoda że te poduszki były tak chude że nie miałem do czego się przytulić. :(
Dzień 2gi Po nie przespanej nocy znów pogłębił mi się kryzys z 2go dnia trudno mi było z tym poradzić po śniadaniu wypoczywający małżeństwo zareagowali mnie że byłem z czegoś smutny ale nie bardzo to chciałem to mówić iż wolałem zostawić to dla siebie przedstawiłem mój problem w którym się borykałem a ci zauważyli że unikam ludzi mówiłem z czym problem u mnie polegał chodziło o to że nie potrafiłem się odnaleźć tu i od dzieciństwa po tej rozmowie zaprosili mnie na kawę no ja oczywiście przyjąłem zadowoleniem przyszedł ten piękny moment zrobiłem kawę i dołączyłem do ludzi poczułem ulgę że mogłem nawiązać kontakt z otoczeniem, po kawie udałem się na spacer aż długi 4 km. na piechotę zdążyłem wrócić jeszcze przed obiadem zaś po obiedzie poszedłem poszedłem dalej na spacer oddychałem sobie jodu morskiego na plaży i nogi moczyłem i tak codziennie robiłem spacery czasem bywało że po 3 lub 4 razy chodziłem na spacery.
Dzień 5ty byłem zwiedzać miniaturowe latarnie morskie z Niechorzu było piękne aż mi się to podobało, latarnie przedstawiały różnych miejscowości które miały różne wyglądy itd. po zwiedzaniu miniatur udałem się w powrotem na obiad a już później czyli wieczorem byłem na dyskotece w centrum Pogorzelicy było bardzo fajnie ale niestety nie zdobyłem drugiej połówki aż szkoda resztę czasu to głównie spacery oraz plażowanie i oddychanie świeżego powietrza.
Dzień 7my pojechałem na wycieczkę do Świnoujścia zwiedzać miasto przez tyle lat dawno nie byłem po prawie 15 latach zauważyłem że miasto się zmieniło dosyć mocno aż byłem w szokowany w między czasie mogłem zobaczyć nową alejkę spacerową obok plaży jak widać miasto ciągle jest w budowie i to dobrze bo tam jest wg. mnie atrakcyjne miejsce, po długich spacerach udałem się w drogą powrotną do Pogorzelicy gdy dojechałem już było trochę późno żeby iść na imprezę dyskotekową ale jeszcze posiedziałem i po czasie poszedłem spać.
Kolejne dni były owocne i ciekawe do zwiedzania a wtedy zrozumiałem jak wygląda z praktyce samodzielny wypoczynek no i przede wszystkim dało to refleksji chociaż było mi trudno z tym poradzić zaś gdy z 1szym dniu zostałem wygoniony przez jedną kobietę dalej mnie to skutkowało przykrością do dziś tego nie zapomnę jak ta osoba zrobiła mi przykrość ja po prostu chciałem nawiązać kontakt i wspólnie pogadać wcale nie chodziło mi o to żeby przebywać cały dzień z daną osobą tylko na chwilę umilić czas wspólnie z kimś, jest mi na prawdę przykro aż takiego ciosu dostałem i to w ciągu jednej sekundy zostałem załatwiony ale to zostanie mi bardzo długo w pamięci. :(
Moja prośba!! do wszystkich osób, nigdy więcej nie wyganiajcie mnie lub nie uciekajcie ode mnie bo naprawdę bo na prawdę możecie mi zrobić taką przykrość i smutek oraz mogę czuć się niepotrzebny mam wtedy takie wrażenie że nikt mnie nie chce po prostu czuje się wycofany, apeluję do was nigdy takie coś nie róbcie ja nie jestem jakimś potworem czy czymś innym jestem człowiekiem otwarty na kontakty z ludźmi ja po prostu chcę być w śród ludzi po to wychodzę z domu żeby być wśród ludzi, a to że ktoś myśli że ja uciekam od ludzi to się mocno myli wygląda to że ja jestem skryty i nie udaje mi się przebić z jakąś dyskusję tu mam słabe pole proszę was postarajcie się mnie przygarnąć do was a gdy będę z wami będzie mi bardzo miło, ten kto nie przygarnie będzie wiedział na czym traci, na koniec proszę was szanujmy się wzajemnie od tego wymaga kultura.
Z dniem 10 lipca br. pojechałem na 10 dni do Pogorzelicy na początek miałem dwie przesiadki pierwsze miałem z Poznaniu z Autobusu PKS do Pociągu PKP pojechałem aż do Szczecina Dąbie gdy dojechałem na miejsce gdy ujrzałem zły układ Dworca z peronu trzeba było walizkę targać po wchodach do góry i kawałek przejść w dół, poszedłem na Autobus PKS ale strasznie długo szukałem odpowiedniego przystanku jednym słowem masakra ale całe szczęście pomógł młody student który jechał do Niechorza przez Pogorzelice to cud że się udało aż dmuchałem na zimno gdy przyjechał Autobus to wyruszyłem do Pogorzelicy ludzi było bardzo dużo cały Autobus, gdy dojechałem do Pogorzelicy z opóźnienie wysiadłem z Autobusu to poszedłem poszukać wskazany adres przez kolegę trwało to długo ale po długim czasie trafiłem w właściwy adres pracownica odprowadziła mnie do pokoju zaś po ten poszedłem na obiad, po obiedzie rozpakowałem się i poszedłem poznawać teren jako orientacja przestrzenna gdy przyszedł czas na kolację to poszedłem zjeść po kolacji małe spotkanie z ludźmi na początku nie mogłem się odnaleźć z tym miejscu ale jakoś coś wyszło nie do końca rozumiałem całą sytuację była impreza ale było aż tak cienko że jedna osoba uciekała zaś po ten ja, po chwili wróciłem w powrotem trochę potańczyłem i znowu znikałem ech szkoda nerwów więc poszedłem do pokoju niezadowolony.
Dzień 1szy po śniadaniu chciałem nawiązać kontakt z jedną kobietą i zostałem jednym słowem wygoniony przez kobietę! poczułem się bardzo źle i przygnębiony oraz czułem się że nikomu jestem niepotrzebny trwało cały dzień mojej przykrości, :( ale znalazłem rozwiązanie i poszedłem zwiedzać Pogorzelice było mi z tym trudniej zaś popołudniu tego samego dnia inni wypoczywający zabrali mnie na plażę wtedy poczułem że jestem wśród ludzi, było dużo fajnego humoru aż po łzy dobrze mi było poznać fajnych ludzi, :) zaś wieczorem była impreza ale niestety przyszło mało ludzi to poszedłem na spacer dalej zwiedzać, po zmroku wróciłem na miejsce noclegu i poszedłem spać tylko szkoda że te poduszki były tak chude że nie miałem do czego się przytulić. :(
Dzień 2gi Po nie przespanej nocy znów pogłębił mi się kryzys z 2go dnia trudno mi było z tym poradzić po śniadaniu wypoczywający małżeństwo zareagowali mnie że byłem z czegoś smutny ale nie bardzo to chciałem to mówić iż wolałem zostawić to dla siebie przedstawiłem mój problem w którym się borykałem a ci zauważyli że unikam ludzi mówiłem z czym problem u mnie polegał chodziło o to że nie potrafiłem się odnaleźć tu i od dzieciństwa po tej rozmowie zaprosili mnie na kawę no ja oczywiście przyjąłem zadowoleniem przyszedł ten piękny moment zrobiłem kawę i dołączyłem do ludzi poczułem ulgę że mogłem nawiązać kontakt z otoczeniem, po kawie udałem się na spacer aż długi 4 km. na piechotę zdążyłem wrócić jeszcze przed obiadem zaś po obiedzie poszedłem poszedłem dalej na spacer oddychałem sobie jodu morskiego na plaży i nogi moczyłem i tak codziennie robiłem spacery czasem bywało że po 3 lub 4 razy chodziłem na spacery.
Dzień 5ty byłem zwiedzać miniaturowe latarnie morskie z Niechorzu było piękne aż mi się to podobało, latarnie przedstawiały różnych miejscowości które miały różne wyglądy itd. po zwiedzaniu miniatur udałem się w powrotem na obiad a już później czyli wieczorem byłem na dyskotece w centrum Pogorzelicy było bardzo fajnie ale niestety nie zdobyłem drugiej połówki aż szkoda resztę czasu to głównie spacery oraz plażowanie i oddychanie świeżego powietrza.
Dzień 7my pojechałem na wycieczkę do Świnoujścia zwiedzać miasto przez tyle lat dawno nie byłem po prawie 15 latach zauważyłem że miasto się zmieniło dosyć mocno aż byłem w szokowany w między czasie mogłem zobaczyć nową alejkę spacerową obok plaży jak widać miasto ciągle jest w budowie i to dobrze bo tam jest wg. mnie atrakcyjne miejsce, po długich spacerach udałem się w drogą powrotną do Pogorzelicy gdy dojechałem już było trochę późno żeby iść na imprezę dyskotekową ale jeszcze posiedziałem i po czasie poszedłem spać.
Kolejne dni były owocne i ciekawe do zwiedzania a wtedy zrozumiałem jak wygląda z praktyce samodzielny wypoczynek no i przede wszystkim dało to refleksji chociaż było mi trudno z tym poradzić zaś gdy z 1szym dniu zostałem wygoniony przez jedną kobietę dalej mnie to skutkowało przykrością do dziś tego nie zapomnę jak ta osoba zrobiła mi przykrość ja po prostu chciałem nawiązać kontakt i wspólnie pogadać wcale nie chodziło mi o to żeby przebywać cały dzień z daną osobą tylko na chwilę umilić czas wspólnie z kimś, jest mi na prawdę przykro aż takiego ciosu dostałem i to w ciągu jednej sekundy zostałem załatwiony ale to zostanie mi bardzo długo w pamięci. :(
Moja prośba!! do wszystkich osób, nigdy więcej nie wyganiajcie mnie lub nie uciekajcie ode mnie bo naprawdę bo na prawdę możecie mi zrobić taką przykrość i smutek oraz mogę czuć się niepotrzebny mam wtedy takie wrażenie że nikt mnie nie chce po prostu czuje się wycofany, apeluję do was nigdy takie coś nie róbcie ja nie jestem jakimś potworem czy czymś innym jestem człowiekiem otwarty na kontakty z ludźmi ja po prostu chcę być w śród ludzi po to wychodzę z domu żeby być wśród ludzi, a to że ktoś myśli że ja uciekam od ludzi to się mocno myli wygląda to że ja jestem skryty i nie udaje mi się przebić z jakąś dyskusję tu mam słabe pole proszę was postarajcie się mnie przygarnąć do was a gdy będę z wami będzie mi bardzo miło, ten kto nie przygarnie będzie wiedział na czym traci, na koniec proszę was szanujmy się wzajemnie od tego wymaga kultura.
niedziela, 8 lutego 2015
DJ Bal Karnawałowy 2015 WJW TPG
Z dniu 7 lutego br. odbyła się zabawa karnawałowa muzykę przygrywał DJ Step bardzo miły gość który miał dużo ciekawych przebojów na którym mogliśmy zatańczyć wspólnie razem z moimi kolegami i koleżankami oraz Wolontariuszkami i nie tylko po niedługim czasie gościli u nas Dziennikarze czasopisma Filantrop były wywiady oraz zdjęcia czyli fotorelacje było bardzo ciekawie iż dlatego że była loteria fantowa na której były cenne nagrody, było też dużo smakołyków oraz napojów również nie zabrakło kolorowych strojów w różnych postaci bajek czy filmów było ciekawie ja natomiast nie lubię się przebierać ale bawiłem się dobrze tylko że do partnerek nie mam szczęścia ale zatańczyłem z kilkoma osobami przyszedł czas zakończyć imprezę ale było fajnie.
Chcę podziękować DJ step za udaną imprezę no i przede wszystkim również dziękuję kolegom oraz koleżance WJW TPG za udaną imprezę że mogło się odbyć. :)
poniedziałek, 2 lutego 2015
Warsztaty WJW TPG w Zwierzyńcu k. Międzychodu
Z dniach 26.01-1.02.2015 r. odbyły się warsztaty naszej Jednostki Wojewódzkiej TPG w Zwierzyńcu k. Międzychodu wieś znajduje się po drugiej stronie rzeki Warta na północ od Międzychodu położone jest na skraju Puszczy Noteckiej oraz jest objętym Natura 2000, zajęcia i noclegi mieliśmy w Gospodarstwie Agroturystycznym Ż.....c.
Poniedziałek:
Wieczorem grupa uczestników razem w Jackiem oraz w Wojtkiem przyjechali do Sierakowa wysiadali na Rynku i ja do nich się dołączyłem było wtedy zimny wieczór gdyż musiałem iść pieszo na Rynek po ich przybyciu spotkałem moich wspaniałych znajomych w których często spotykam z Poznaniu na spotkaniach klubowych, czekaliśmy na Busa który nas zabrał na miejsce noclegów oraz naszych zajęć zabrał nas sympatyczny kierowca a w Busie było wesoło każdy się cieszył że mógł być na naszych zajęciach a przede wszystkim mógł się spotkać jest to bardzo miłe po ok. 30 minutach dotarliśmy na miejsce było zakwaterowanie a zaś po ten uczestnicy mieli kolację a ja sobie wypiłem herbatę gdyż byłem po kolacji, zaś po kolacji wszyscy poszli spać gdyż byli bardzo zmęczeni a ja z kolegami pogawędziliśmy sobie i sobie żartowaliśmy do godz. ok. 1:00 w nocy.
Wtorek:
Rano trzeba było wstać na śniadanie ale inni szykowali śniadanie iż dlatego były dyżury każdy uczestnik miał przydzielony grafik przez organizatora warsztatów przyszedł czas na śniadanie i tak w każdym dniem każde osoby przygotowywały posiłki na śniadanie i na kolację a obiady były serwowane przez gospodarzy, po śniadaniu uczestnicy byli rozdzieleni na dwie grupy 1 mieliśmy zajęcia psychologiczne 2 zajęcia ekonomi itd.
Kolejne dni były takie same ale w środę i czwartek były jeszcze dodatkowe zajęcia np. Tajci, Stylistyka, oraz zajęcia ruchowe w Wojtkiem i w Jackiem oraz jeszcze spacery na które uczestniczyłem no i jeszcze opowiadałem o okolicy co się znajduje takie krajoznawcze, wieczorami mieliśmy różne zajęcia np tańce, konkursy, oraz karaoke niestety odbyło się bez normalnych mikrofonów tylko sztuczne mikrofony wymyślone przez Wojtka np. marchewka czy gruszka było dużo śmiechu ale i dobrze że każdy miał dobry humor.
Jak dla mnie tereny nie były obce iż ponieważ raz lub dwa razy jeździłem rowerem moim długim spacerkiem z Sierakowa aż przez Zwierzyniec do Międzychodu, smutno mi było jak niektórzy skomentowali że to takie za....pie że sklepu nie ma albo słaby zasięg telefonii GSM jednym słowem to wieś a nie miasteczko jakoś uczestnicy to przetrwali 6 dni i po krzyku zaś wszyscy rozjechali się do twoich domów.
Chciałbym podziękować WJW TPG za liczne przybycie w moje tereny Puszczy Noteckiej okolice Międzychodu oraz Sierakowa wiem że wam się podobało ten klimat wiejski itd. Dziękuję :)
Poniedziałek:
Wieczorem grupa uczestników razem w Jackiem oraz w Wojtkiem przyjechali do Sierakowa wysiadali na Rynku i ja do nich się dołączyłem było wtedy zimny wieczór gdyż musiałem iść pieszo na Rynek po ich przybyciu spotkałem moich wspaniałych znajomych w których często spotykam z Poznaniu na spotkaniach klubowych, czekaliśmy na Busa który nas zabrał na miejsce noclegów oraz naszych zajęć zabrał nas sympatyczny kierowca a w Busie było wesoło każdy się cieszył że mógł być na naszych zajęciach a przede wszystkim mógł się spotkać jest to bardzo miłe po ok. 30 minutach dotarliśmy na miejsce było zakwaterowanie a zaś po ten uczestnicy mieli kolację a ja sobie wypiłem herbatę gdyż byłem po kolacji, zaś po kolacji wszyscy poszli spać gdyż byli bardzo zmęczeni a ja z kolegami pogawędziliśmy sobie i sobie żartowaliśmy do godz. ok. 1:00 w nocy.
Wtorek:
Rano trzeba było wstać na śniadanie ale inni szykowali śniadanie iż dlatego były dyżury każdy uczestnik miał przydzielony grafik przez organizatora warsztatów przyszedł czas na śniadanie i tak w każdym dniem każde osoby przygotowywały posiłki na śniadanie i na kolację a obiady były serwowane przez gospodarzy, po śniadaniu uczestnicy byli rozdzieleni na dwie grupy 1 mieliśmy zajęcia psychologiczne 2 zajęcia ekonomi itd.
Kolejne dni były takie same ale w środę i czwartek były jeszcze dodatkowe zajęcia np. Tajci, Stylistyka, oraz zajęcia ruchowe w Wojtkiem i w Jackiem oraz jeszcze spacery na które uczestniczyłem no i jeszcze opowiadałem o okolicy co się znajduje takie krajoznawcze, wieczorami mieliśmy różne zajęcia np tańce, konkursy, oraz karaoke niestety odbyło się bez normalnych mikrofonów tylko sztuczne mikrofony wymyślone przez Wojtka np. marchewka czy gruszka było dużo śmiechu ale i dobrze że każdy miał dobry humor.
Jak dla mnie tereny nie były obce iż ponieważ raz lub dwa razy jeździłem rowerem moim długim spacerkiem z Sierakowa aż przez Zwierzyniec do Międzychodu, smutno mi było jak niektórzy skomentowali że to takie za....pie że sklepu nie ma albo słaby zasięg telefonii GSM jednym słowem to wieś a nie miasteczko jakoś uczestnicy to przetrwali 6 dni i po krzyku zaś wszyscy rozjechali się do twoich domów.
Chciałbym podziękować WJW TPG za liczne przybycie w moje tereny Puszczy Noteckiej okolice Międzychodu oraz Sierakowa wiem że wam się podobało ten klimat wiejski itd. Dziękuję :)
sobota, 15 listopada 2014
Jak słyszeć i rozumieć więcej?
Z dniu 14 listopada odbyła się konferencja ,,Jak słyszeć i rozumieć więcej'' przygotowana była przez Polską Fundację Osób Słabosłyszących została zorganizowana po raz kolejny z Poznaniu, na konferencji mogliśmy dużo się dowiedzieć o strategiach osób słabosłyszących z miejscach publicznych w tle przepisów krajowych i międzynarodowych, przybliżono problematykę w tle przepisów a udogodnieniach z miejscach publicznych np. Teatr, Kino, Sale wykładowe, i Salach konferencyjnych wiele innych miejscach publicznych, materiały były wyświetlane na w rzutniku a po prawej stronie sali w rzutnika były tłumaczone z mowy symfonicznej na pisemną czyli każda osoba słabosłysząca mogła przeczytać to co osoby mówią podczas prezentacji również po lewej stronie sali była tłumaczka J. Migowego iż ponieważ były też osoby głuche, były też niespodzianki konkursowe przez organizatora i też był klip muzyczny z napisami, zaś jeszcze z trakcie konferencji były też pytania i odpowiedzi uważam że takie spotkania konferencyjne są przydatne dla każdej osoby słabosłyszącej ponieważ nie każda osoba wie jakie ma przywileje w tle przepisów no i udogodnieniach np. jak pętle indukcyjne czy też systemy FM, warto wrócić uwagę że organizatorzy starannie przygotowali że aż miło było wysłuchać chociaż ja niestety nie posiadam włączonego tw. cewki , T ' ale postaram się przy zakupie Aparatu słuchowego żeby protetyk włączył cewkę , T '.
chciałbym podziękować za udane spotkanie konferencyjne przez Polską Fundację Osób Słabosłyszących.
chciałbym podziękować za udane spotkanie konferencyjne przez Polską Fundację Osób Słabosłyszących.
wtorek, 2 września 2014
Turnus Rehabilitacyjny w Mrzeżynie gm. Trzebiatów!
Witam moich czytelników bloga dzisiaj zaczniemy po długiej przerwie publikację a mianowicie napiszę o Turnusie Rehabilitacyjnym na którym byłem przewodnikiem Natalii Sz. iż ponieważ ona otrzymała dofinansowanie z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie ( PCPR ) w Pile no i też wystarczyła również dla przewodnika/opiekuna, turnus odbył się 12-25 sierpnia br. w Mrzeżynie miejscowość jest położona z nadmorskich kurortach wieś jest mała ale jest czego czerpać wspaniałego morskiego klimatu iż dlatego że jest tam inne powietrze zwany jod pomaga na różne w chorzenia zdrowotne a mianowicie na tarczycę iż ponieważ tym osobom to pomaga ale nie tylko tym osobom też pomaga również innym, wróćmy do tematu turnusu ponieważ jest tu co opisać.
11 sierpnia pojechałem do Piły z Sierakowa ponieważ żeby razem wspólnie z grupą następnego dnia wyruszyć Autokarem do Mrzeżyna zaś fajnie trafiłem na Szynobusy ponieważ miałem marzenie żeby się przejechać no i trafiłem to co chciałem tylko jeden problem był taki że trzeba było sobie załatwić dojazd do Wronek żeby zdążyć na Szynobusa przesiadkę miałem w Krzyżu Wielkopolskim zaś po ten ruszyłem do celu, w Pile czekali na moją osobą cała rodzina Natalia Sz. jej rodzice tata, mama, z pociągu do samochodu trzeba było iść pieszo przez przejście podziemne gdy dojechaliśmy na miejsce to ja odpoczywałem u nich w domu.
Następny dzień 12 sierpień z samego rana trzeba było wstać no i oczywiście przy dobrej okazji wypiłem kawę zaś po ten śniadanie i wyjazd pod urząd PCPR gdy dojechaliśmy już czekała grupa osób mama Natalii opowiadała mi kto jedzie a zaś po chwili przyszedł taki gość kolega Natalii który pomagał nam ja dookoła oglądałem i się zastanawiam czy tam będzie fajnie:), były też rozmowy z niektórymi ludźmi z tym były osoby głuche które też brały udział tak jak Natalia ponieważ oni reprezentowali PZG Piła przyszedł czas wsiadać do Autokaru po jego przybyciu na miejsce naszego oczekiwania, po ten ruszyliśmy do Mrzeżyna ok. godz. 8:00 rano a o godz. 12:00 przybyliśmy na miejsce naszego pobytu zaraz po tym mieliśmy zakwaterowanie.
Po zakwaterowaniu mieliśmy obiadokolację stołówce hotelowym gdy wszedłem tam to mnie zbulwersował bufet szwedzki trzeba było samemu nakładać a to dla nas było bardzo trudne Natalia miała duże problemy dobraniem posiłków ponieważ ona ma dużo słabszy wzrok i to sprawiało tysiące problemów mi i Natalii niektórzy nam pomagali, pod wieczór mieliśmy krótkie spotkanie były przemówienia prowadzących ten turnus były dwie panie z PZG p. Paulina W. i p. Marta M. przy tym były tłumaczkami j. migowego a reszta to instruktorzy zajęć ja niestety nie mogłem brać udziału jako opiekun iż nie pozwalały regulację prawne zajęcia były przeznaczone dla beneficjentów PCPR zaś gdy Natalia miała czas wolny to mogliśmy iść na spacery odwiedzać ciekawe miejsca Mrzeżyna,
ja natomiast samodzielnie zajmowałem się sobą i tak przez kolejne dni tak bywało mieliśmy śniadanie oraz obiadokolację a Natalia miała zajęcia na różne tematy z tym rehabilitacja na jej bolące plecy i gimnastykę to nie wymagało większego wysiłku fizycznego prowadził miły pan instruktor tam mogłem być na jej gimnastyce za jego zgodą z wyłączeniem wykładów.
Spacer po Mrzeżynie wprawiało wiele radości u nas że mogliśmy coś co nieco zobaczyć tylko trochę chodniki były tak wąskie i krzywe że trzeba było uważać dla Natalii byłem dodatkowym okiem na które trzeba było uważać żeby ona się nie przewracała, a na plaży było mnóstwo ludzi z całej Polski bywało czasem tłoczno kolejnych dniach nasze spacery były różne czasem się trafiało na deszcze dobrze że mieliśmy gdzie się chować pod parasolami, wieczorami z niektóre dni były ogniska z kiełbaskami ale nie siedzieliśmy do samego końca gdyż Natalia wieczorami bardzo źle widzi ja tak samo tam było tak słabe oświetlenie że bez sensu tam posiadywać ale też bywaliśmy parę razy na basenie i na bilardzie oraz 1 raz na kręgielni po 14 dniach przyszedł czas zakończyć turnus 25 sierpnia wróciliśmy w pełni wrażeń i wspomnień.
Z bufetem szwedzkim nasze problemy się pogłębiały że już nasza moc słabła:( i poprosiliśmy o pomoc naszą koleżankę a ta poprosiła te panie żeby nam pomogły no i magiczna pomoc nadeszła od zaraz z każdym dniem czuliśmy się lepiej i smacznie jedliśmy posiłki do syta, przez stołówkę były serwowane różne posiłki wybór był ogromny ale było co wybierać różne sałatki, surówki, i wiele innych no jeszcze dobre ciasta mieli pycha smakowało nam:).
Podsumowanie:
podczas naszego dwutygodniowego zauważyłem liczne wady jakie miejsca mają brakuje wiele udogodnień brak jest oznakowań przy wchodach i przy krawężnikach chodzi o żółto malowane paski ostrzegające dla osób słabowidzących a przede wszystkim pokoje i korytarze zbyt ciemne oraz słabo oświetlone, uważam że dane miejsca powinny być dobrze oświetlone i dobrze oznakowane tak aby nie utrudniało życia osobom narządu wzroku przykro mi to pisać ale trzeba o tym mówić iż inni nie zdają sobie sprawy jakie problemy się wiążą i odpowiedzialności więc trzeba mieć różne rzeczy na uwadze ale zanim się coś wybierze lepiej sprawdzić czy dane obiekty są dostosowane do potrzeb z różnymi wadami niepełnosprawnościami więc proszę i apeluję zwracajcie uwagi na wszystkie niedociągnięcia lepiej zapobiec niż szkodzić.
Podziękowanie:
Chciałbym podziękować za ten turnus który się odbył 12-25 sierpnia br. a szczególne podziękowania należą się Alicji T.:) za zaproszenie mojej osoby na ten turnus ciesze się że mogłem pojechać z Natalią Sz. ponieważ też Natalia chciała żebym pojechał i też również dziękuję Natalii:), na koniec chcę podziękować paniom za pomoc przy bufecie oraz za liczne wsparcie dla Natalii oraz dla mojej osoby gdyby nie wasza pomoc nie wiem co by było bez waszej pomocy, jeszcze raz bardzo dziękuję:)
11 sierpnia pojechałem do Piły z Sierakowa ponieważ żeby razem wspólnie z grupą następnego dnia wyruszyć Autokarem do Mrzeżyna zaś fajnie trafiłem na Szynobusy ponieważ miałem marzenie żeby się przejechać no i trafiłem to co chciałem tylko jeden problem był taki że trzeba było sobie załatwić dojazd do Wronek żeby zdążyć na Szynobusa przesiadkę miałem w Krzyżu Wielkopolskim zaś po ten ruszyłem do celu, w Pile czekali na moją osobą cała rodzina Natalia Sz. jej rodzice tata, mama, z pociągu do samochodu trzeba było iść pieszo przez przejście podziemne gdy dojechaliśmy na miejsce to ja odpoczywałem u nich w domu.
Następny dzień 12 sierpień z samego rana trzeba było wstać no i oczywiście przy dobrej okazji wypiłem kawę zaś po ten śniadanie i wyjazd pod urząd PCPR gdy dojechaliśmy już czekała grupa osób mama Natalii opowiadała mi kto jedzie a zaś po chwili przyszedł taki gość kolega Natalii który pomagał nam ja dookoła oglądałem i się zastanawiam czy tam będzie fajnie:), były też rozmowy z niektórymi ludźmi z tym były osoby głuche które też brały udział tak jak Natalia ponieważ oni reprezentowali PZG Piła przyszedł czas wsiadać do Autokaru po jego przybyciu na miejsce naszego oczekiwania, po ten ruszyliśmy do Mrzeżyna ok. godz. 8:00 rano a o godz. 12:00 przybyliśmy na miejsce naszego pobytu zaraz po tym mieliśmy zakwaterowanie.
Po zakwaterowaniu mieliśmy obiadokolację stołówce hotelowym gdy wszedłem tam to mnie zbulwersował bufet szwedzki trzeba było samemu nakładać a to dla nas było bardzo trudne Natalia miała duże problemy dobraniem posiłków ponieważ ona ma dużo słabszy wzrok i to sprawiało tysiące problemów mi i Natalii niektórzy nam pomagali, pod wieczór mieliśmy krótkie spotkanie były przemówienia prowadzących ten turnus były dwie panie z PZG p. Paulina W. i p. Marta M. przy tym były tłumaczkami j. migowego a reszta to instruktorzy zajęć ja niestety nie mogłem brać udziału jako opiekun iż nie pozwalały regulację prawne zajęcia były przeznaczone dla beneficjentów PCPR zaś gdy Natalia miała czas wolny to mogliśmy iść na spacery odwiedzać ciekawe miejsca Mrzeżyna,
ja natomiast samodzielnie zajmowałem się sobą i tak przez kolejne dni tak bywało mieliśmy śniadanie oraz obiadokolację a Natalia miała zajęcia na różne tematy z tym rehabilitacja na jej bolące plecy i gimnastykę to nie wymagało większego wysiłku fizycznego prowadził miły pan instruktor tam mogłem być na jej gimnastyce za jego zgodą z wyłączeniem wykładów.
Spacer po Mrzeżynie wprawiało wiele radości u nas że mogliśmy coś co nieco zobaczyć tylko trochę chodniki były tak wąskie i krzywe że trzeba było uważać dla Natalii byłem dodatkowym okiem na które trzeba było uważać żeby ona się nie przewracała, a na plaży było mnóstwo ludzi z całej Polski bywało czasem tłoczno kolejnych dniach nasze spacery były różne czasem się trafiało na deszcze dobrze że mieliśmy gdzie się chować pod parasolami, wieczorami z niektóre dni były ogniska z kiełbaskami ale nie siedzieliśmy do samego końca gdyż Natalia wieczorami bardzo źle widzi ja tak samo tam było tak słabe oświetlenie że bez sensu tam posiadywać ale też bywaliśmy parę razy na basenie i na bilardzie oraz 1 raz na kręgielni po 14 dniach przyszedł czas zakończyć turnus 25 sierpnia wróciliśmy w pełni wrażeń i wspomnień.
Z bufetem szwedzkim nasze problemy się pogłębiały że już nasza moc słabła:( i poprosiliśmy o pomoc naszą koleżankę a ta poprosiła te panie żeby nam pomogły no i magiczna pomoc nadeszła od zaraz z każdym dniem czuliśmy się lepiej i smacznie jedliśmy posiłki do syta, przez stołówkę były serwowane różne posiłki wybór był ogromny ale było co wybierać różne sałatki, surówki, i wiele innych no jeszcze dobre ciasta mieli pycha smakowało nam:).
Podsumowanie:
podczas naszego dwutygodniowego zauważyłem liczne wady jakie miejsca mają brakuje wiele udogodnień brak jest oznakowań przy wchodach i przy krawężnikach chodzi o żółto malowane paski ostrzegające dla osób słabowidzących a przede wszystkim pokoje i korytarze zbyt ciemne oraz słabo oświetlone, uważam że dane miejsca powinny być dobrze oświetlone i dobrze oznakowane tak aby nie utrudniało życia osobom narządu wzroku przykro mi to pisać ale trzeba o tym mówić iż inni nie zdają sobie sprawy jakie problemy się wiążą i odpowiedzialności więc trzeba mieć różne rzeczy na uwadze ale zanim się coś wybierze lepiej sprawdzić czy dane obiekty są dostosowane do potrzeb z różnymi wadami niepełnosprawnościami więc proszę i apeluję zwracajcie uwagi na wszystkie niedociągnięcia lepiej zapobiec niż szkodzić.
Podziękowanie:
Chciałbym podziękować za ten turnus który się odbył 12-25 sierpnia br. a szczególne podziękowania należą się Alicji T.:) za zaproszenie mojej osoby na ten turnus ciesze się że mogłem pojechać z Natalią Sz. ponieważ też Natalia chciała żebym pojechał i też również dziękuję Natalii:), na koniec chcę podziękować paniom za pomoc przy bufecie oraz za liczne wsparcie dla Natalii oraz dla mojej osoby gdyby nie wasza pomoc nie wiem co by było bez waszej pomocy, jeszcze raz bardzo dziękuję:)
niedziela, 6 lipca 2014
Na łonie natury z WJW TPG Poznań
Witam was serdecznie z niedzielny wieczór, za oknem jest ładna pogoda no i jeszcze bardzo gorąco jak widać mamy lato na 100% ale nie każdy pewnie lubi takie gorączki. Wczoraj byłem z Poznaniu na spotkaniu z projektu TPG nad J. Maltańskim były ćwiczenia ruchowe takie żeby pobudzić do życia kości inaczej szkielety, było nas trochę ludzi na rzut oka było więcej chętnych Wolontariuszy TPG, uczestników było 5 osób, oczywiście nie zabrakło zdjęć znajdują się z mojej galerii na Facebooku wykonawcami zdjęć były dwie wspaniałe Wolontariuszki Ewa Prz. i Marta Prz. ciesze się że mam tu fajnych Wolontariuszy tylko szkoda że kontakt jest trochę ograniczony ale to wiadomo że są wakacje i nie tylko bo przecież pracują itd. ale za to są w śród nas pozdrawiam i dziękuję za sobotni dzień.
Po spotkaniu z Natalią Szy. oraz z Bartkiem Szu. poszliśmy na lody a po ten udaliśmy się na Dworzec Gł.
Na koniec pragnę wam podziękować że jesteście ze mną moi znajomi a Natalii dziękuję że była z Poznaniu :).
Po spotkaniu z Natalią Szy. oraz z Bartkiem Szu. poszliśmy na lody a po ten udaliśmy się na Dworzec Gł.
Na koniec pragnę wam podziękować że jesteście ze mną moi znajomi a Natalii dziękuję że była z Poznaniu :).
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Duże osiągniecie z moim życiu :)
Ubiegłym roku w czerwcu 2018 zdobyłem dla mnie 3 miejscu w konkursie organizowane przez Fundację Szansa dla Niewidomych Idol Środowiska 2018...
-
Ubiegłym roku w czerwcu 2018 zdobyłem dla mnie 3 miejscu w konkursie organizowane przez Fundację Szansa dla Niewidomych Idol Środowiska 2018...
-
W dniu 28 stycznia odbyło się wyjątkowe spotkanie. Udział wzięli klubowicze oraz Rodzice. Rozpoczęliśmy o godz. 9:00 Zaczęło się od przemów...
-
Z dniu 14 listopada odbyła się konferencja ,,Jak słyszeć i rozumieć więcej'' przygotowana była przez Polską Fundację Osób Słabosłysz...