Z dniu 22 października 2011r.
odbyło się spotkanie klubowe zaczeło się od zbiórki na Dworcu Głównym PKP
chociaż byłem pierwszy na Dworcu po tem kolega Krzysztof się pojawił czyli
przyjechał Pociągiem zaś po chwili kolejne osoby doszły do nas a z tym Bartłomiej
i Anita oraz Natalia itd. Po tem udaliśmy się do Autobusu nr. 68 chwilę
czekaliśmy po paru minutach pojechaliśmy do Parku obok Pl. Mickiewicza, były
tam zdjęcia z mistrzami Olimpiady z Gdańsku którzy zdobyli Puchar z
konkurencjach przeróżnych ale no i niestety zabrakło Jacka nie mógł przyjść oraz
zdjęcia grupowe no i trochę rozmawialiśmy o dalszych planach naszego klubu, zaś
po tem poszliśmy spacerkiem na stary rynek mieliśmy wsporo czasu do Muzeum
nawet osoby miały możliwość dotknąć Makietę dla niewidomych która stoi na
rynku, pierwszy raz na własne oczy zobaczyłem Makietę dla niewidomych i uważam
że autor tego projektu miał bardzo dobry pomysł ale to trochę czasu mu zajęło żeby
zrobić taką Makietę jestem z tego zdania że takie coś powinno powstać z
ciekawych miejscach.
Przyszła pora iść do Muzeum
Narodowego, po przybyciu do Muzeum trzeba było do szatni zanieść nasze kurtki a
ja miałem ciepłą bluzkę mi nie było aż tak zimno jak innym osobom, chwilę
poczekaliśmy na wolontariuszkę która przyszła z dobrą porę po tem z panią
przewodnik udaliśmy się na wystawę która była dla niewidomych ,,Cztery zmysły”
pierwsza z nich to była taka ogólna coś tam było technicznych nowinka dla
innego zmysłu ( nie pamiętam tego ) zaś przyszła kolej na specjalny pokaz ale z
zasłoniętymi oczami czyli służy to do tego celu żeby uświadomić jak wygląda
Audiodyskrypcja mówienie przez tego typu służy opowiadaniu jak to wygląda dana
postać na danym obrazie po osłonięciu specjalnej opaski można było zobaczyć
oraz opowiedzieć o czym było mówione z podstacji które były prezentowane na
nagraniu z kolejnych małych salach były inne ale przy zasłonięciu opaski na
oczy tak jak byśmy byli ludźmi niewidomymi trzeba było coś dotknąć daną rzecz a
po osłonięciu trzeba było opowiedzieć co dotykaliśmy a w resztą sami się
przekonacie jak wybierzecie się do Muzeum Narodowego z Poznaniu no i po wizycie
z Muzeum ja z Anitą oraz z Bartkiem oraz Krzysztofem na Dworzec PKP tam też
czekała Natalia która nie zdążyła na pociąg biedna Natalia czekała na
późniejszy pociąg razem z Anitą czekaliśmy na jej pociąg i też była z nami Ola
wolontariuszka ale długo nie była też pojechała do domu ale z innym kierunku no
i doczekaliśmy się na Natalia pociąg pojechała do domu a Anita mnie
odprowadziła na Dworzec PKS niestety nie mogła ze mną dłużej poczekać ale jakoś
dałem radę ja tak naprawdę lubię być do samego końca naszych spotkań.
Na koniec moje podsumowanie
dla mnie to spotkanie klubowe było fajne aż jestem z tego zadowolony z planów
Anity.